
Czarnobyl. Dla wielu to wciąż synonim wielkiej katastrofy, która zdarzyła się pod koniec XX wieku w tamtejszej elektrowni jądrowej. Przez wiele lat Czarnobyl i sąsiadująca z nią miejscowość Prypeć, były miejscami zakazanymi. Dziś jest to miejsce, do którego chętnie jadą miłośnicy mocnych wrażeń oraz naukowcy, którzy badają wpływ promieniowania. Jest to też swego rodzaju poligon doświadczalny, który pozwala badać zabezpieczenie miejsca katastrof nuklearnych.
Także Polacy coraz częściej wybierają się do Czarnobyla. Już nie tylko sentymentalne wycieczki na Ukrainę cieszą się wzięciem, ale także różne ekstremalne wyjazdy, wśród których prym wiedzie właśnie Czernobyl i Prypeć. Zobaczenie opuszczonego miasta jest wprost niesamowite. W wielu domach można zobaczyć nakryte stoły, na dziecięcych biurkach rozłożone zeszyty. Tylko ludzi nie ma. Czas dla tego miasta zatrzymał się krótko po awarii elektrowni. Mieszkańców ewakuowano i już nigdy nie wrócili oni do swoich domów. Widać natomiast, jak na te zurbanizowane tereny wkracza przyroda i przywraca je do stanu pierwotnego.
Przedsiębiorstwo Turystyczno-Transportowe Chortycia zajmuje się organizacją wycieczek do Lwowa na Ukrainę.
Niesamowite wrażenie robi też tzw. sarkofag. To monumentalna budowla pokrywająca uszkodzony reaktor jądrowy. W środku sarkofagu wciąż toczy się przemiana jądrowa, której efektem jest szkodliwe promieniowanie. Potrwa to jeszcze wiele lat. Od niedawna stary sarkofag został przykryty drugą budowlą, tzw. Arką. To kolejne zabezpieczenie, gdyby betonowy sarkofag popękał. Zbyt długo w strefie skażenia przebywać nie można. Tu jednak wciąż jest podwyższony stopień promieniowania.
Wjazd do Zony (tak określany jest cały zamknięty teren dookoła Czernobyla) jest płatny. Wstęp do tanich nie należy (ok. 500 zł), ale mimo to warto te pieniądze zapłacić. Wrażenia z wizyty w Zonie są nieporównywalne z niczym innym. Nigdzie na świecie nie ma bowiem drugiego takiego miejsca. Dlatego Zona przyciąga coraz więcej turystów z całego świata.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.